sobota, 3 lutego 2018

O łasce i o tym, jak to JEST.


W czwartek, jak co czwartek, ze wspólnotą mieliśmy wielbienie. I niczym by się ono nie różniło od pozostałych wielbień, gdyby nie pewna myśl, nad którą się bardzo mocno pochyliłem. Zdałem sobie bowiem sprawę z tego, że jestem niereformowalnym grzesznikiem. Takim, który non stop potrzebuje się nawracać. Takim, który nie jest wierny. Takim, który nie jest pewien, czy do końca wierzy tak, jakby tego chciał. Takim, którego słowo jest w zasadzie nic nie warte. Wreszcie takim, któremu odpuszczono. 

To Ty mnie tworzysz, jesteś we mnie
Ty jesteś mym światem
Abba, jestem cały Twój!

Stałem jak wryty, patrzyłem jak ciele na malowane wrota i zdałem sobie sprawę, że mimo mojej absurdalnej wiary, której prawie nie mam, Bóg daje mi łaskę, abym stanął i wyznawał przed nim, że jest moim Panem i Zbawicielem. Zdałem sobie sprawę z tego, jak wielkim jestem szczęściarzem, że mam takiego Boga, którego Miłość nie trzyma się ludzkich reguł. Bo według pojęcia ludzkiego, Jego Miłość jest nielogiczna.
Daję sobie wszystkie kończyny uciąć, że przed samym wielbieniem jakieś mniejsze lub większe grzeszki stały się moim udziałem, ale Jego radością i wolą jest to, aby mógł stanąć i mimo to wyznać Mu, że jest moim Panem. Że Go kocham, tak niedoskonale. Że chcę przebywać z Nim, bo tylko z Nim czuję, że robię to, do czego zostałem stworzony. Że Jego obecność mnie dopełnia i nie czuję się bezużyteczny i niepotrzebny. A On po prostu chce być ze Mną i dawać mi wszystko, co tylko jest mi potrzebne.

Natychmiast rozejrzałem się wokoło i zobaczyłem scenę: On w środku, a wokoło Niego my wszyscy zgromadzeni i pełni uwielbienia. Tak, jak każdy potrafi. Zbieramy się wokoło, bo z Niego naprawdę wychodzi moc, która leczy. Dokładnie tak, jak w Ewangelii: Jezus udaje się na miejsce pustynne, a zaraz tłumy ludzi gromadzą się wokół Niego. Tylko On, a wokoło ludzie, pragnący Go choćby dotknąć.

Jesteś piękny jak jaspis, jesteś piękny jak krwawnik,
tron Twój otacza tęcza, jak szmaragd
Święty, Święty, Święty Ty jesteś.

I właśnie ta tęcza to my, Ci którzy otaczamy Jego tron. Ci, którzy mimo naszych grzechów, naszej niedoskonałości otrzymaliśmy łaskę wiary, która pozwala nam przyjść do Niego i po prostu stanąć przed Nim w uwielbieniu. Bo Jego przymierze trwa. Tak, jak ja stale potrzebuję się nawracać i odwracać od swojego postępowania, tak On jest stały i trwa nieustannie w obdarowywaniu mnie wszystkim, czego potrzebuje. Bo jak ja nie jestem wierny, tak On wiernie trwa przy mnie i dochowuje wierności mnie. Tak, jak ja nie jestem do końca pewien, czy wierzę, tak on jest pewien mnie i tego, że chce mnie, dokładnie takiego, jakim jestem. No i przede wszystkim, tak jak moje słowo jest nic nie warte, tak Jego Słowo, raz dane, trwa. Bo On Jest!

I w tym momencie zdałem sobie sprawę, że mój grzech nie determinuje mnie w Bożych Oczach. W żaden sposób. Bo On dalej mnie kocha, dalej chce mnie obdarowywać, a tylko i wyłącznie moja ludzka ułomność doprowadza mnie do utraty z Nim relacji i potrzeby kolejnego nawrócenia. Głębia Bożej wierności, miłości, obecności, boskości, pewności, stałości, świętości i bliskości, które Bóg wlał wtedy w moje serce spowodowały niekontrolowany potok łez. Po prostu nie byłem w stanie stać i nic powiedzieć, nic zrobić. Tylko być i tego doświadczać. 

Zrzuć na Mnie troski swe, ja o Ciebie dbam,
bo źródłem życia jestem Ja i każdą troskę twoją znam,
więc trwaj cały czas przy Mnie.
Ten, kto wzywa Imię Me, ten nigdy nie zawiedzie się,
więc trwaj cały czas przy Mnie. 


Bo z Bogiem tak właśnie jest, że czasem po prostu trzeba Go doświadczyć, a wtedy wszystkie słowa, każda pieśń, każda modlitwa, czy westchnienie są zbędne. Bo On wtedy Jest.
Bo On JEST!

<<Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: "JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia. >> [Wj 3, 14n]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz